Opis wejście na Kamienistą z Przełęczy Pyszniańskiej.



Kamienista
Na Kamienistą podchodzimy z Przełęczy Pyszniańskiej. Można tu dotrzeć ścieżką, mającą swój początek na Wielkiej Polanie Ornaczańskiej w Dolinie Kościeliskiej, czerwonym szlakiem z Blyszcza oraz niebieskim szlakiem ze słowackiej Podbańskiej. Wejście jest niewymagające, dlatego dobrym pomysłem jest połączenie go z wycieczką na pobliską Bystrą, lub na przejście pozaszlakowej grani przez Kamienistą, Smreczyński i Tomanowy Wierch.

My docieramy na przełęcz, schodząc z Bystrej do Podbańskiej (zobacz opis wycieczki >>). Wydaje się, że Kamienista jest stąd na wyciągniecie ręki, a dobrze widoczna ścieżka, zachęca do wejścia na jej wierzchołek. Mieliśmy sporo okazji, by przyjrzeć się stokowi, po którym będziemy wędrować i mniej więcej wiemy, czego możemy się spodziewać.

Droga na szczyt przebiega przy krawędzi zbocza, ale występuje tu także krótki wariant obejściowy. Jest on dobrze wydeptany i można odnieść wrażenie, że to nim należy kierować się na szczyt. W rzeczywistości, w miejscu, w którym ma on swój początek (pierwszy krzak kosodrzewiny stojący tuż przy ścieżce), można skręcić w lewo i kontynuować podejście w bardziej stromym, ale pozwalającym zaoszczędzić nieco czasu terenie.

Ponieważ jest już dość późno, staramy się iść sprawnie i wkrótce odczuwamy, że nie spacerujemy po sopockim molo. Na szczęście nic nie sypie się nam spod nóg, a ścieżka jest dużo lepszej jakości od tych, którymi wędrowaliśmy wcześniej. Po raz kolejny zastanawiam się, dlaczego w takich miejscach nie ma szlaku i z nostalgią patrzę w stronę opisywanej przez Stanisława Zielińskiego „Pysznej”.

Tuz przed szczytem na kamieniach pojawia się lód, ale nie ma go dużo i nie wpływa on na tempo i komfort podejścia. Dość niespodziewanie docieram do najwyższego na Kamienistej słupka granicznego i pozostaje mi już tylko krótkie podejście na drugi z jej wierzchołków. Szeroka ścieżka przebiega obok urwiska, ale idąc nią trudno to odczuć.

Widok z Kamienistej jest rewelacyjny. Mam przed sobą grań ze Smreczyńskim i Tomanowym, tuż za nią szczyty Czerwonych Wierchów i Kasprowy. Dobrze widoczna jest Orla Perć, Jagnięcy i Kołowy Szczyt, masyw Lodowego, Wysoka, Rysy, Gerlach i Krywań. Gdy się odwrócę, mogę podziwiać, opadający do Doliny Kamienistej stok Bystrej oraz min. Starorobociański Wierch i Jakubinę.

Na szczycie nie zostajemy długo. Listopadowe dni są krótkie, a nas czeka jeszcze długi marsz na parking. Na Przełęcz schodzimy po własnych śladach. Zachowujemy ostrożność na oblodzonym fragmencie ścieżki, po czym przyspieszamy kroku i dość szybko wytracamy wysokość. Docieramy do szlaku i po kilku minutach ruszamy w kierunku Podbańskiej.