Opis wycieczki na Sławkowski Szczyt w Tatrach Wysokich.

 Sławkowski Szczyt

 

Przebieg: Stary Smokowiec – Sławskowski Szczyt – Stary Smokowiec

Dystans:  14,4 km

Szacowany  czas  przejścia: 9:16 h

Suma podejść: 1462 m

Suma zejść: 1462 m

Szczyty na szlaku: Królewski Nos (2273 m), Sławkowski Szczyt (2452 m)

Parking: 10 euro, płatność w parkomacie

Schroniska na szlaku: brak

Trudności techniczne: w jednym miejscu konieczność użycia rąk, brak fragmentów mocno eksponowanych, brak sztucznych ułatwień

Wycieczkę rozpoczynamy w Starym Smokowcu. Nie ma potrzeby wykupowania winiety, do celu prowadzą drogi lokalne. Na miejscu dostępnych jest kilka parkingów, osobiście polecam oznaczony na mapie parking podziemny. Koszt parkowania przez 12 godzin to 10 euro, opłaty można dokonać w parkomacie znajdującym się przy schodach na poziomie 0. Parking jest dość duży i we wczesnych godzinach porannych nie powinno być problemu z dostępnością miejsc. W późniejszych godzinach należy zwracać uwagę na rozstawione w miasteczku tablice informujące o ilości wolnych miejsc na konkretnych parkingach.

Po wyjściu z parkingu kierujemy się w lewo i po kilkudziesięciu metrach dochodzimy do niebieskiego szlaku, który prowadzi na Sławkowski Szczyt (wyraźny drogowskaz). Szlak wiedzie początkowo dość szeroką, szutrową drogą, która docelowo prowadzi na Hrebienok. Należy zatem uważać, by nie przegapić znajdującego się po kilkuset metrach miejsca, w którym niebieski szlak odbija w lewo. Stopniowo szlak staje się coraz bardziej stromy i po niedługim czasie doprowadza nas do rozdroża pod Sławkowskim Szczytem, gdzie krzyżuje się z tzw. Magistralą Tatrzańską – czerwonym szlakiem biegnącym południowymi zboczami Tatr Wysokich. Jest to miejsce, do którego w drodze na szczyt docierają także turyści, którzy zdecydowali się na skrócenie podejścia poprzez wjazd kolejką na Hrebienok (jeśli wybierzecie ten wariant, to miejcie na uwadze, że czas potrzebny na przejazd kolejką i przejście z Hrebenioka na rozdroże jest porównywalny, a często dłuższy, niż ten, który zajmuje dotarcie tu pieszo, niebieskim szlakiem) Na ścieżce pojawia się coraz więcej kamieni, na szczęście jest sporo cienia, ponieważ na tym odcinku wędrujemy przez las. Sytuacja zmienia się po dotarciu do puntu widokowego – od tego momentu kończą się drzewa i zaczyna marsz w promieniach słonecznych. Z punktu widokowego możemy podziwiać Łomnicę i Pośrednią Turnię; jeśli jest zbyt dużo osób, możemy iść dalej – nieco wyżej są jeszcze dwa miejsca, które oferują podobne widoki. 

Podchodzimy kamienistą ścieżką, która monotonnie pnie się w górę. Dochodzimy do miejsca, z którego widać cel naszej wędrówki i możemy się mocno zdziwić, gdyż jest on zdecydowanie dalej i wyżej niż zakładaliśmy. Niestety, droga na Sławkowski nie rozpieszcza, trzeba zacisnąć zęby i przeć do góry. W pewnym momencie na niebie pojawia się helikopter HZS, po krótkim rekonesansie leci jednak dalej, w stronę Gerlacha. Podejście finalnie okazuje się znacznie mniej wymagające, niż wyglądało, po przejściu Królewskiego Nosa szlak staje się nieco mniej stromy, kamienne schody zastępuje szuter. Głazy pojawiają się znowu przed samym szczytem i to po nich docieramy na wierzchołek. Możemy teraz nacieszyć oczy szeroką panoramą Tatr. Od lewej widzimy Gerlach, Wysoką, Rysy, Staroleśny, Małą Wysoką, Jaworowy, Lodowy, Durny i Łomnicę. W tle dostrzec można Świnicę i Orlą Perć. Miejsca na szczycie jest dużo, robimy więc sobie długą przerwę. Po posiłku i sesji fotograficznej rozpoczynamy zejście. Kamienie, które dawały się we znaki w drodze na szczyt, teraz także nie podnoszą komfortu marszu. Schodzimy, uważając by się nie potknąć i po kilkudziesięciu minutach docieramy do platformy widokowej. Stąd zejście jest już znacznie przyjemniejsze – najpierw leśna ścieżka, później szutrowa droga. Po południu docieramy do Smokowca, gdzie czeka nasz samochód.

Galeria

Scroll to Top