Opis wycieczki na Skrzyczne z Lipowej-Ostrego.






Na Skrzyczne i Baranią Górę z Lipowej – Ostrego
Przebieg: Lipowa – Ostre – Skrzyczne – Malinowska Skała – Barania Gora – Lipowa – Ostre
Dystans: 24,7 km
Szacowany czas przejścia: 8:20 h
Suma podejść: 1285 m
Suma zejść: 1285 m
Szczyty na szlaku: Skrzyczne (1257 m), Małe Skrzyczne (1211 m), Malinowska Skała (1152 m), Magurka Wiślańska (1140 m), Barania Góra (1220 m), Magurka Radziechowska (1108m)
Parking: bezpłatny
Schroniska na szlaku: Schronisko PTTK Skrzyczne
Trudności techniczne: brak
Wycieczkę rozpoczynamy na parkingu w miejscowości Lipowa – Ostre. Dzięki drodze szybkiego ruchu dojazd jest komfortowy – po zjechaniu z S1 na miejsce docieramy po kilkunastu minutach. Parking jest bezpłatny, ale mały, w związku z czym w soboty i niedziele szybko się zapełnia. Na szczęście miejscowi tolerują parkowanie wokół znajdującego się naprzeciwko przystanku, samochody ustawiają się także przy odchodzących od rondka uliczkach. Płatne miejsca postojowe przynależą do pobliskiego hotelu i zarezerwowane są dla jego gości.

Aby wejść na szlak, należy cofnąć się kilkanaście metrów wzdłuż ulicy, którą przyjechaliśmy i skręcić w lewo w gruntową drogę. Brak w tym miejscu kierunkowskazu, pierwsze oznaczenie szlaku widoczne jest na drzewie przy końcu drogi. Podejście jest początkowo strome, z czasem łagodnieje, po pewnym czasie znowu robi się stromo i tak na zmianę praktycznie do samej góry. Szlak wiedzie przez las, w miejscach, w których nie ma drzew warto obejrzeć się za siebie – wraz z nabieraniem wysokości, widoki są coraz ciekawsze. Na Skrzyczne wchodzimy od strony Schroniska i jeśli jesteśmy wcześnie, mamy szansę, żeby zatrzymać się w nim na krótki odpoczynek (im później, tym więcej turystów, w porze obiadowej trzeba liczyć się z brakiem miejsc i kilkunastominutowymi kolejkami do kas). Od schroniska kierujemy się zielonym szlakiem na Małe Skrzyczne i Malinowską Skałę. Ten odcinek szlaku jest w moim odczuciu najatrakcyjniejszy widokowo w całym Beskidzie Śląskim – po lewej stronie widoczne są Tatry, Babia Góra, Pilsko, Wielki Chocz i szczyty Małej Fatry, po prawej część masywu Beskidu Śląskiego a na wprost dalsza część szlaku, aż po Baranią Górę. Idzie się przyjemnie, pokonując łagodne wzniesienia. W godzinach porannych nie ma tu tłumu turystów, jednak musimy liczyć się z tym, że na szlaku nie będziemy sami. Dużą grupę osób spotkamy zapewne przy Malinowskiej Skale, ponieważ prowadzi na nią popularny szlak z Przełęczy Salmopolskiej.

Mijamy skałę i kierujemy się w stronę Baraniej Góry. Od tego momentu poruszamy się mniej popularnym fragmentem szlaku, na co ma wpływ zarówno jego stan – liczne sypiące się spod nóg kamienie, jak i większa niż dotychczas na grani ilość i jakość podejść. Przechodzimy przez Gawlas i Magurkę Wiślańską i docieramy pod wierzchołek Baraniej Góry. Na wysokości „Trawersu” kierujemy się zgodnie z nowymi oznaczeniami w prawo (wcześniej w prawo odchodził szlak czarny, a szlak zielony i czerwony prowadziły w lewo) i stromym podejściem zmierzamy na szczyt. Z Baraniej Góry roztacza się piękny widok na Beskid Żywiecki i pozostałe widoczne już wcześniej pasma górskie. Możemy tu wejść na wieżę widokową lub odpocząć na rozległej polanie. Z Baraniej schodzimy tym samym szlakiem, którym wchodziliśmy i zmierzamy z powrotem w stronę Magurki. Tuż przed jej szczytem skręcamy w prawo i kierujemy się czerwonym szlakiem w stronę Węgierskiej Górki. Znowu wędrujemy granią, dzięki czemu po raz kolejny mamy doskonałe widoki. Podchodzimy na Magurkę Radziechowską i kilkaset metrów za nią opuszczamy czerwony szlak, skręcamy w lewo i szlakiem niebieskim schodzimy w stronę Lipowej. Szlak jest cały czas malowniczy, w końcowym etapie zejście robi się strome i mało przyjemne (znowu luźne, wyjeżdżające spod nóg kamienie). Ostatni odcinek prowadzi asfaltową, jednak mało uczęszczaną drogą. Po kilkunastu minutach docieramy nią do parkingu, na którym zostawiliśmy samochód.

Trasa alternatywna: