Opis wycieczki na Płaczliwą Skałę w Tatrach Bielskich.






Płaczliwa Skała (Zdiarska Vidla)
Przebieg: Zdiar Strednica – Szeroka Przełęcz Bielska – Płaczliwa Skała – Szeroka Przełęcz Bielska – Zdiar Strednica
Dystans: ok. 13 -14 km
Szacowany czas przejścia: 8h
Suma podejść: ok. 1220 m
Suma zejść: ok. 1220 m
Szczyty na szlaku: Płaczliwa Skała ( 2142 m)
Parking: 3 euro; płatne na stronie www.qrpark.me/strednica
Schroniska na szlaku: brak
Trudności techniczne: w kilku miejscach konieczność użycia rąk, na podejściu na przełęcz miejsce z łańcuchem, brak fragmentów mocno eksponowanych
Wycieczkę rozpoczynamy na Parkingu Zdiar – Strednica. Nie ma potrzeby wykupowania winiety, do celu można bez trudu dotrzeć drogami lokalnymi. Parking jest bardzo duży, a ponieważ rejon nie należy do najpopularniejszych, nie ma problemu z dostępnością miejsc parkingowych – bez problemu zostawicie tu samochód nawet o godzinie 9 czy 10 w szczycie sezonu. Do niedawna parkowanie było bezpłatne, obecnie za pozostawienie samochodu na cały dzień, należy uiścić opłatę w wysokości 3 euro. Płaci się przelewem, poprzez stronę qrpark.me/Strednica (na parkingu stoi kilka tablic informujących o konieczności opłaty, stawkach za parkowanie i sposobie płatności).

Na Płaczliwą Skałę nie prowadzi aktualnie szlak turystyczny. Podobnie jak wiele innych szlaków w Tatrach Bielskich, szlak ten został zamknięty około roku 1980. Oficjalnie powodem była ochrona przyrody, nieoficjalnie – ochrona dygnitarzy odpoczywających w ośrodku w Jaworzynie Tatrzańskiej. Podobno okoliczni mieszkańcy opowiadają się za ponownym otwarciem szlaków, ale jest to raczej mało prawdopodobne z uwagi na politykę TANAP. Brak znakowanego szlaku nie oznacza, że na szczyt nie można wejść – podobnie jak na Havrań, Szalony Wierch i Jatki, na Zdiarską Vidlę corocznie wchodzi spora ilość turystów, dzięki czemu ścieżki prowadzące na te szczyty są dobrze widoczne, a ich stan bywa lepszy od wielu odcinków szlakowych. Decydując się na wyprawę na któryś z wymienionych wyżej wierzchołków, należy mieć jednak na uwadze to, że za poruszanie się w terenie poza szlakiem można dostać mandat (50 – 100 euro) i nie każde ubezpieczenie turystyczne obejmie zdarzenie pozaszlakowe.

Szlak prowadzący na Szeroką Przełęcz Bielską, skąd będziemy podchodzić na Płaczliwą Skałę, ma swój początek przy parkingu. Na właściwą ścieżkę bez trudu trafimy, idąc pomiędzy restauracją a budką z lodami – jest ona dobrze widoczna, szersza i wydeptana bardziej niż inne ścieżki w okolicy. Szlak biegnie w lewo, w dół, w stronę lasu – nie należy iść ścieżką powyżej, pomimo iż może się to wydawać bardziej logiczne. Po wejściu do lasu kontynuujemy schodzenie i po kilkunastu minutach docieramy do potoku. Możemy przez niego przejść i dalej iść po jego prawej stronie lub podążać wąską ścieżką przy brzegu na którym jesteśmy. Jeżeli wybierzemy drugi wariant, po ok. 100 – 200 metrach zobaczymy przed sobą mostek z oznaczeniami szlaku – nie należy na niego wchodzić, ponieważ są to znaki dla osób idących drugim brzegiem, a dalsza część szlaku przebiega po stronie, na której jesteśmy. Wchodzimy na szeroką szutrową drogę, którą dochodzimy do Doliny Mąkowej. Przy charakterystycznej wiacie zmieniamy szlak na czerwony i kierujemy się w stronę Szerokiej Przełęczy. Idziemy nadal wygodną drogą szutrową, po pewnym czasie przekraczamy strumień, a ścieżka zwęża się i zwiększa się jej nastromienie. W pewnym momencie dochodzimy do krótkiego odcinka z łańcuchami – nie ma w tym miejscu ekspozycji i większych trudności technicznych, jednak z uwagi na dużą wilgoć na szlaku (strumień), łańcuchy mogą być przydatne. Wędrujemy po kamieniach do górnej granicy lasu, po jej przejściu szlak staje się łagodniejszy. Nieco bardziej stromy odcinek czeka nas jeszcze przed samą przełęczą, po jego pokonaniu osiągamy pierwszy z celów naszej wycieczki. Przy dobrej pogodzie, widok z przełęczy jest niesamowity: mamy przed sobą Kieżmarski Szczyt, Łomnicę, Durny, Jagnięcy, Kołowy, Lodowy. W tle dostrzec można min. Gerlach, Wysoką, Rysy i Orlą Perć. Nie ma tłumów, a okoliczne polanki zachęcają do odpoczynku i nacieszenia oczu majestatem szczytów. Nie zatrzymujemy sie tu jednak długo – przed nami jeszcze sporo podejścia.

Na Płaczliwą Skałę prowadzą z przełęczy dwie ścieżki – biegnące z lewej i prawej strony niewielkiego wzniesienia znajdującego się w prawej części (patrząc od wejścia) przełęczy. Nie ma znaczenia, którą ścieżkę wybierzemy, łączą się one bowiem tuż za wzgórzem. Dalej idziemy łagodnie w górę, na krótkim odcinku walczymy z kosówką i dochodzimy do trawersu zbocza (najmniej przyjemny odcinek szlaku – ścieżka jest tu w kilku miejscach zniszczona i należy zachować ostrożność), który wiedzie do widocznego z przełęczy końca skalnego muru. Po przejściu przy skałach czeka nas właściwa wspinaczka na szczyt. Ścieżka wiedzie zakosami i jest nadal dobrze widoczna, jednak nie brakuje tu wariantów skrótowych. Decydujemy się nie zbaczać z głównej drogi, a o tym, że idziemy dobrze, przekonują nas widoczne co jakiś czas oznaczenia żółtego szlaku, który kiedyś prowadził na szczyt, oraz liczne kopczyki. Po pewnym czasie dochodzimy do kolejnego przełamania skalnego, tuż za nim zaczyna być widoczny Havrań – to znak, że jesteśmy już blisko celu. Po kilku minutach meldujemy się na wierzchołku. Widok jest jeszcze lepszy niż z Szerokiej Przełęczy – panorama poszerza się o niewidoczne wcześniej szczyty Tatr Bielskich z Havraniem z jednej i Szalonym Wierchem z drugiej strony, w oddali dostrzec można Giewont, po przeciwnej stronie słowacki Spisz. Pomimo natarczywości owadów robimy tu dłuższą przerwę. W końcu niechętnie opuszczamy szczyt i udajemy się w drogę powrotną. Schodzimy tą samą ścieżką, którą dotarliśmy na wierzchołek, po dotarciu na przełęcz kontynuujemy zejście żółtym szlakiem i wczesnym popołudniem meldujemy się na parkingu, na którym rano zostawiliśmy nasz samochód.

Galeria