Opis wycieczki na Klimczok i Skrzyczne i Malinowską Skałę z Przełęczy Salmopolskiej.

Na Klimczok i Skrzyczne z Przeł. Salmopolskiej

 

Przebieg: Przełęcz Salmopolska – Klimczok – Szczyrk – Skrzyczne – Malinowska Skała – Przełęcz Salmopolska

Dystans: 30.6 km

Szacowany  czas  przejścia: 10:21 h

Suma podejść: 1570 m

Suma zejść: 1570 m

Szczyty na szlaku: Kotarz (974 m), Beskidek (830 m), Klimczok (1117 m), Skrzyczne (1257 m), Małe Skrzyczne (1211 m), Kopa Skrzyczeńska (1189 m), Malinowska Skała (1152 m)

Parking: bezplatny

Schroniska na szlaku: PTTK Skrzyczne, w pobliżu schronisko na Klimczoku i Chata wuja Toma

Trudności techniczne: brak 

Wycieczkę rozpoczynamy z parkingu na Przełęczy Salmopolskiej. Parking jest bezpłatny, ze względu na dużą popularność i niezbyt dużą ilość miejsc parkingowych, zdecydowanie warto przyjechać tu przed godziną 8.00 – w późniejszych godzinach, szczególnie w weekendy o wolne miejsce może być trudno. Czerwony szlak, którym wędrować będziemy w pobliże Chaty Wuja Toma, przebiega przez parking; kierujemy się na północ (drugi kraniec parkingu, patrząc od wjazdu) i wchodzimy na szeroką, leśną ścieżkę. Pokonując łagodne wzniesienia o nieco trudniejszym podejściu docieramy na Kotarz.

Kolejnym szczytem na naszej trasie jest Beskidek. Tuż za nim szlak w nieoczywisty sposób skręca w lewo i biegnie wąską ścieżką,  trawersując zbocze masywu. Jeśli chcemy po drodze wejść na Beskid, to nie skręcamy za szlakiem w lewo, lecz nadal idziemy szeroką ścieżką, którą wędrowaliśmy do tej pory’. Szlak i ścieżka ponownie łączą się za około 1,5 km. Z tego miejsca szybko docieramy do rozwidlenia szlaków w pobliżu Chaty Wuja Toma. Skręcamy w lewo w nieoznakowaną, szeroką drogę leśną i wchodzimy na szlak Świętego Jakuba. Nie jest on oznaczony w klasyczny sposób, jednak co jakiś czas na drzewach dostrzec można żółtą muszlę na niebieskim tle. Po dotarciu do żółtego szlaku skręcamy w prawo i kierujemy się na Klimczok. Na szycie Klimczoka możemy nabrać sił przed dalszą wędrówką, szczególne, że za chwilę czeka nas najgorszy w moim odczuciu fragment trasy. Początkowo ze szczytu schodzimy wzdłuż stoku, po skręceniu w niebieski szlak poruszamy się dość stromą ścieżką, ale wkrótce wchodzimy na betonowe płyty. Gdyby tego było mało,  w miejscu w którym kończą się płyty, zaczyna się droga asfaltowa. To właśnie asfaltem schodzić będziemy do centrum Szczyrku i iść do podejścia na Skrzyczne. Biorąc pod uwagę ilość turystów, która wędruje w tym miejscu i przebieg drogi (serpentyny przez las) nie mogę zrozumieć, dlaczego nie poprowadzono w tym miejscu logicznej ścieżki. Szkoda, bo gdyby nie ten fragment opisywana pętla nie miałaby słabych punktów. 

Centrum Szczyrku jest dobrym miejscem na uzupełnienie jedzenia i picia, chyba że chcemy stać w kolejce rodem z PRL do kasy w schronisku. Na Skrzyczne podchodzimy niebieskim szlakiem. Z chodnika, biegnącego wzdłuż głównej ulicy miasta, skręcamy w lewo za stacją kolejki krzesełkowej. Samo podejście co prawda nie należy do najłagodniejszych, ale nie jest zbyt męczące, w upalne dni można na nim znaleźć sporo cienia. Za Polaną Jaworzyna możemy zdecydować się na dalsze wędrowanie szlakiem lub podejście stromą ścieżką wzdłuż wyciągu  – w drugim przypadku zaoszczędzimy trochę czasu. Po odpoczynku na szczycie kierujemy się zielonym szlakiem w kierunku Malinowskiej Skały i Baraniej Góry. Podążamy grzbietem masywu, przy dobrej widoczności możemy cieszyć się widokiem Babiej  Góry, Tatr, Wielkiego Chocza i Małej Fatry. Mijamy Małe Skrzyczne (jeśli nie udało się znaleźć miejsca na odpoczynek na Skrzycznem, możemy to zrobić tym miejscu), Kopę Skrzyczeńską i wchodzimy na Skałę. Stąd czeka nas już tylko zejście (z fragmentem podejściowym na Malinów) na Przełęcz Salmopolską. Na tym odcinku warto nieco zwolnić, gdyż sporo tu luźnych, niezwiązanych z gruntem kamieni. Zejście kończy się w pobliżu parkingu, na którym czeka nasz samochód. 

Scroll to Top